Oryginalny, ciekawie nakręcony, chwilami uroczy i magiczny, film.
Trzy rzeczy, które zapamiętam z niego, na długo to: polskie plakaty na ścianach, Melanie Laurent i milczenie. Motyw z budowaniem bliskości/znajomości, przy użyciu kartki i długopisu, rozłożył mnie na łopatki. A psa o imieniu Arthur, mam ochotę zaadoptować.
Mam od dawna ochotę obejrzeć ten film, ale jakoś czasu brak ;)
OdpowiedzUsuńtez mi się podobał:)
OdpowiedzUsuń