Prędzej, czy później musiało do tego dojśc. Za dużo ostatnio oglądam.
Zwłaszcza takie na, które warto czekać (marzec-czerwiec)
MARZEC
"Wygrany"
KWIECIEŃ
"The way back"
MAJ
"Fast Five"
CZERWIEC
"Biutiful"
LIPIEC/SIERPIEŃ
"Bad Teacher"
A najbardziej jak na razie chcę dorwac w swoje ręce film "Blue Valentine".
To film-widmo. Mimo, że miał premierę w styczniu 2010, nigdzie go nie ma.
W dodatku urzędowo, w Stanach, nadano mu kategorię wiekową R (czyli osoby poniżej 17 lat mogą go oglądac jedynie z rodzicami albo pełnoletnim opiekunem). Może dlatego "Blue Valentine" nie pojawił się w Polsce?
To film-widmo. Mimo, że miał premierę w styczniu 2010, nigdzie go nie ma.
W dodatku urzędowo, w Stanach, nadano mu kategorię wiekową R (czyli osoby poniżej 17 lat mogą go oglądac jedynie z rodzicami albo pełnoletnim opiekunem). Może dlatego "Blue Valentine" nie pojawił się w Polsce?
Ja chcę zobaczyc ten film...wrrr...
"Blue Valentine" jest bardzo intymnym portretem rozpadającego się małżeństwa. Cindy (Michelle Williams) i Dean (Ryan Gosling) są parą z kilkuletnim stażem, wychowują córkę. Ich związek przeżywa kryzys. Próbując uratować swoje małżeństwo, usiłują wskrzesić lata młodości, gdy byli w sobie zakochani na zabój i snuli plany na piękną, wspólną przyszłość.
0 komentarze:
Prześlij komentarz