dziwny premierowy grudzień

.
Ale, że tak serio? Bez dzwonków, śniegu i św. Mikołaja?


"Les saveurs du Palais" ("Niebo w gębie")
Jedzenie, duuuużo jedzenia. I prezydent Francji. Premiera 7 grudnia.


"Killing Them Softly" ("Zabić, jak to łatwo powiedzieć")
Brad Pitt. James Gandolfini. Richard Jenkins. Stawiam, że będzie nieźle. Już 7 grudnia.


"Lay the Favorite" ("Żądze i pieniądze")
Bo czasem trzeba się trochę odmóżdżyć. Można to zrobić np. 7 grudnia.
W towarzystwie Joshua'y Jacksona (tak, mam sentyment do "Jeziora marzeń")



"Csak a szel" ("To tylko wiatr"
Byli Cyganie, nie ma Cyganów. W tle węgierska wieś. 7 grudnia.


"End of Watch" ("Bogowie ulicy")
Lubię dobre, policyjne kino. Mam nadzieję, że to takie będzie. Dowiemy się 14 grudnia.


"Chasing Mavericks" ("Wysoka fala")
Na ten film czekam bardzo. Po pierwsze - jest na faktach, po drugie - jest ocean,
po trzecie - Gerard Butler, po czwartek - surferzy w grudniu? Mi to pasuje. Konkretnie 14go.


"360"
Film na podstawie skandalizującej sztuki z 1900 roku. W rolach głównych:
Anthony Hopkins, Jude Law i Rachel Weisz. Zapowiada się całkiem, całkiem.
Premiera 26 grudnia.


"Gambit"
Fajni brytole, Stanely Tucci i Cameron Diaz. Bracia Coen reżyserują. Efekty - 26 grudnia.


"Piąta pora roku"
Ewa Wiśniewska, Marian Dziędziel, samochód i morze. Liczę na dobre, polskie kino.
I to nie jest sarkazm. Premiera 26 grudnia.


"Supermarket"
Znowu po polsku. Zastanawiam się, czy po obejrzeniu tego filmu będę inaczej postrzegać supermarkety.
Się dowiem. 28 grudnia.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy